15 czerwca 2000

x


p o c z ą t e k                                                                                                                                         /do 13 lat 
     Najstarsza córka państwa Ahern urodzona trzynastego listopada dziewięćdziesiątego trzeciego roku jako Izyda Alicia Ahern. Dopóki nie wyrosła z kołyski  każdej nocy pani Ahern czytała jej  mity oraz mitologię egipskią zamiast powszechnych bajek w nadziei, że mała Izyda podzieli jej pasję. Swojego czasu wizja idealnej córki spełniła się - Izyda chłonęła opowieści, pytała o więcej, dowiadywała się o kulturze egipskiej i odkryciach archeologicznych, była zaciekawiona i pochłonięta światem opisanym przez matkę, jednak kiedy przez kolejne lata dziewczynka nie spotkała żadnego Ozyrysa czy sfinksa, zamknęła się w sobie, burząc fikcję rodzicielki. Z fanatyzmu matki wyniosła jedynie wiedzę i urazę. Miała za złe matce wychowywanie jej w matczynej pasji i wpajanie ograniczonej rzeczywistości. Omijała więzi z rodzicami na rzecz zacieśniania relacji z rodzeństwem, głównie ze starszym bratem. Nie czuła presji, jaką wywierała na nią matka - zasłaniała się dobrymi ocenami i wymownym spojrzeniem. Była jak duch, milcząca i skryta, mało zainteresowana płomieniem domowego ogniska i ambicjami matki. Spędzała wieczory na pogaduszkach z ojcem, wypytując go o, mniej bajkowe tym razem, opowieści z jego życia, ciekawostki i kulturę Izraela, poszerzała wiedzę i próbowała zrozumieć, dlaczego ojciec pozwolił swojej żonie przenieść fanatyzm na ich wspólne dzieci. Najwięcej czasu spędzała jednak w towarzystwie książek i muzyki, naprzemiennie z Anubisem, z którym często walczyła na drewniane miecze i przekomarzała się, nawet małymi bijatykami. Uwielbiali bawić się w wojnę i zabijać siebie wzajemnie, a także terroryzowali inne dzieciaki groźnymi kijami - mieczami lub karabinami. Nadrabiała baśnie i legendy na własną rękę, poznawała bajkowe postacie i wykraczała umysłem poza Egipt. Chciała wiedzieć jak najwięcej, po części chcąc przekazać coś matce i wyrwać ją z krainy faraonów i piramid, ale szybko straciła zapał do dzielenia się z nią swoją wiedzą. Chciała wiedzieć jak najwięcej, żeby nie być nią.




p o g r a n i c z e                                                                                                                                                                                                                  /do 23 lat
      Ukończyła każdą ze szkół zadowalającymi, wysokimi wynikami, ale matka wolałaby, żeby uwaga Izydy była poświęcona jej i Egiptowi. Nie sprawiała zbyt wielu kłopotów, oprócz tego, że częściej spędzała noce i dnie poza domem. Zdarzało jej się nie wracać przez dłużej niż kilka dni. Od momentu wyjścia z klatki Egiptu Izzy stała się samodzielna. Łapała się dorywczych prac nawet podczas nauki, by jak najmniej być na utrzymaniu rodziców i by jak najmniej z nimi przebywać; zwłaszcza z matką, do której żal nie ustał. Według niej ojciec był zmanipulowany przez swoją żonę i chociaż lubiła go dużo bardziej, miała mu za złe, że to on wybierał drugie imiona.  Wszystkie dzieci państwa Ahern zgadzały się co do tego (i snuły domysły czy przypadkiem ojciec nie przegrał zakładu z matką) i wszystkie czuły się tak samo gorsze, przynajmniej na samym początku edukacji, gdzie musiały spotykać się z wyśmiewaniem. Wyprowadziła się z rodzinnego domu tuż po końcowych egzaminach ostatniej klasy. 
   Zamieszkała w małej kawalerce niedaleko centrum i niemal zerwała kontakt z rodziną, z rodzeństwem kontaktując się jedynie telefonicznie lub internetowo. Nie poczuła żadnej ulgii odrywając się od nich. Żyła w przekonaniu, że nierealność świata zniknie wraz z przeprowadzką, że obudzi się ze snu na jawie i że twarze, które znała, przestaną być obce. Skoro nie minęło, Izyda wytłumaczyła sobie, że świat już taki jest i to nie jest problem z nią. Nocne życie zawładnęło jej odskocznią od myśli, upijała się co noc i wdepnęła w narkotyki. Razem z grupką znajomych samozwańczo okrzykniętych szajką dokonywała napaści i kradzieży, zmieniła kawalerkę w melinę i szybko wylądowała na bruku. Wiele podróżowali, choć nie przekroczyli granicy stanu ani nie zwiedzili więcej, niż było to potrzebne. Gubili się, pomieszkiwali gdzie się tylko dało (albo nie dało), kradli leki i napadali na apteki i sklepy monopolowe, wynosili bułki ze sklepów i zabierali błyskotki ze straganów albo portfele z torebek nieuważnych kobiet. Spali odurzeni na dachach, w piwnicach, lasach, pustostanach, albo nie spali przez kilka dni, by poczuć podobny stan. Szajka pochłonęła ją na niecałe trzy lata. Kilka razy była blisko śmierci, kilka razy ktoś był bliski śmieci, kilka razy ktoś był bliski śmierci z jej ręki, kilka razy komuś się nie udało. Zakończyła ten etap po terrorze Alfy. Z jego polecenia trzy osoby wzajemnie odebrały sobie życie. Niesubordynację i próbę ucieczki Izydy Alfa ukarał gwałtem, zabierając jej tym samym dziewictwo. Była wstrząśnięta i zszokowana, jednak uparta i nie poddawszy się wreszcie udało jej się uciec. 
     Odezwała się wtedy do starej znajomej. Zamieszkała z nią, opowiedziała jej o wszystkim, nie wiedząc już co robić. Załamała się. Po namowach przyjaciółki, dla świętego spokoju zapisała się do psychologa, a po miesiącu wizyt zgodziła się na obserwację na oddziale psychiatrycznym. Spędziła tam łącznie dwa lata, co weekend widząc się z nią. Na oddziale przezwyciężyła psychozę  i derealizację, jednak nie udało jej się do końca zwalczyć anhedonii. Po skończonej terapii jeszcze chwilę mieszkała u przyjaciółki, zanim nie znalazła pracy i nie stanęła na nogi. Wkrótce wynajęła kawalerkę bliżej centrum i zatrudniła się jako barmanka w znanym klubie. Odnowiła także kontakty z rodzeństwem.




b u r z a                                                                                                                                              /teraz
     Burza zaskoczyła ją podczas spontanicznego wypadu z przyjaciółką. Kompletnie nie rozumiała jakim cudem oberwała piorunem i żyła. Oglądała swoje ciało dobrą godzinę szukając choćby najmniejszego oparzenia, rysy czy czegokolwiek, jednak im dłużej próbowała rozgryźć co jej się przytrafiło tym bardziej traciła wiarę w realność tej burzy. Powtarzała sobie, że straciła przytomność, a leki zrobiły swoje. Kilka dni później dalej mówiła to samo, ale zamilkła, gdy pilot przylewitował z drugiego końca pokoju wprost do jej dłoni. Postanowiła na własną rękę zrozumieć, co się stało, a także chciała dowiedzieć się, czy jej rodzeństwo również spotkało podobne dziwactwo. Studiowała wiele książek i stron internetowych traktujących o telekinezie i poświęciła na trening sporą część swojego czasu. Szybko oswajała się z nietypową umiejętnością i dziś umie wykorzystać jej potencjał niemal w osiemdziesięciu procentach. Jest w stanie postawić przed sobą niewidzialną barierę odbijającą rzeczy materialne, jednak tylko na kilka sekund - Izzy nazywa te zjawisko odbiciem. Działa jak niewidzialna bańka bezpieczeństwa. Potrafi unieść samą siebie i zawisnąć nad ziemią, jakby leżała na niewidzialnym łóżku; nie może jednak przemieszczać się tym sposobem. Rzucanie, podnoszenie i rozbijanie rzeczy siłą umysłu nie sprawia jej żadnego kłopotu, a ciężar przedmiotu nie wpływa na efekt mocy. Nie potrzebuje gestykulacji, by telekineza zadziałała. Męczy się, gdy zbyt długo używa umiejętności, zdarza jej się tracić przytomność i wpadać w stan oderwania od rzeczywistości, często derealizacja pochłania całą jej uwagę i czuje natłok lęku.  
    Izzy to zdecydowana indywidualistka jak reszta rodzeństwa, pragmatyczna flegmatyczka. Chłodna, skąpa w okazywaniu emocji, a jej dystans jest tak wielki jak fanatyzm pani Ahern. Wcześnie nauczyła się w jaki sposób wykorzystywać matkę i manipulowała ją, a następnie wieloma innymi osobami. Opanowała sztukę kłamania niemal do perfekcji, znając już większość sztuczek związanych z mową ciała. Jest cierpliwa, spokojna i zazwyczaj milcząca. Ma duże pokłady samokontroli, jednak często zaciska zęby i przygryza wargę, jakby ta samokontrola wcale nie była kontrolowana. Zazwyczaj wydaje się niezainteresowana tym co dzieje się wokół niej albo sprawia wrażenie ignorującej, myślami błądzącej w zupełnie innym kierunku. Nie pluje jadem ani ironią, jest w zasadzie całkiem łagodna. Zawzięta i uparta, całkiem troskliwa. Momentami. Wrażliwa, chociaż rzadko otwiera się na tyle, by to pokazać. Stara się nie wtrącać w sprawy, które bezpośrednio jej nie dotyczą. Mimo świadomości ludzkiego cierpienia Izzy nie czuje ani sił ani chęci do pomagania każdej osobie.  
      Odcięła się od przeszłości, ale nie może o niej zapomnieć. Nocami wspomnienia ożywają, blaknąc dopiero przed świtem. Jest zmęczona.




i n n e 
uczęszczała na studia aktorskie, jednak zrezygnowała po kilku pierwszych miesiącach ◦ ma ledwo ponad sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu ◦ zamiłowanie do noży ◦ nadal łyka tabletki ◦ nie cierpi zapachu papierosów ◦ uczulona na orzechy i nabiał ◦ alergia na głupotę ◦ obecnie pracuje jako barmanka ◦ zielone oczy z przebłyskiem żółci ◦ nie przepada za makijażem ◦ na prawym przedramieniu miała tatuaż znaku szajki, alfę, którą zakryła ćmą, natomiast na lewym posiada różę ◦ nie przepada za swoim imieniem, jednak nie ma obiekcji do przezwiska Izzy ◦ myśli nad zmianą imienia, ale powstrzymuje ją ogrom związanej z tym papierologii ◦ pała miłością do herbat i nienawiścią do kaw ◦ uwielbia cydr ◦ przepada za grami komputerowymi i fast foodami ◦ ma kilka piegów, jednak chciałaby mieć ich więcej ◦ słońce jej nie lubi, przez co jest wiecznie blada ◦ słabość do dołeczków w policzkach ◦ potrafi strzelać z broni palnej ◦ widok jej uśmiechu jest niemal tak nieuchwytny jak czterolistna koniczyna ◦ chociaż zdarza jej się uśmiechnąć ironicznie ◦ mina pod tytułem: "wow, ciekawe, fascynujące, mów dalej, jestem zaciekawiona" ◦ potrafi złamać hasła i włamywać się na wiele kont czy stron internetowych, ale zazwyczaj wykorzystuje te umiejętność do wklejania dziwnych rzeczy na tablicę portali społecznościowych znajomych, a także do przeglądania galerii telefonów ◦  nigdy się nie zakochała ◦  czuje skrępowanie przy dotyku - niezręczność podczas przytulania znika jedynie przy bracie ◦ zna kilka języków, ale nie we wszystkich potrafi się wypowiedzieć - jedynie rodzice i Anubis wiedzą o jej dekstrokardii ◦ często pod oczami widnieją czerwono-fioletowe sińce; Izzy nie sypia zbyt dobrze ◦   ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz