01 czerwca 1970

If you have a garden and a library, you have everything you need

Илья Александрович Кошкин
(Illya Aleksandrovich Koshkin)

You speak of love as roses and ribbons – the soft caress of petals against your cheek, the butterflies dancing beneath your skin. You speak of war as blood and fallen bodies – the rotting stench of lost souls. The acrid smoke of empires burnt to ashes. Oh but darling didn’t you know? Did no one ever tell you? Roses are the color of blood and Aphrodite’s hands have held Ares’ for so long the red in her palms is as deep as his.
doktor literatury anglojęzycznej ⧫ lektor języka rosyjskiego w king's college london ⧫ nigdy niezakochany kawaler ⧫ 179 cm wzrostu ⧫ szekspir robił żarty o penisach w swoich sztukach ⧫ ojciec czytał mu rozprawy doktorskie do snu ⧫ moc agrokinezy ⧫ trzydzieści cztery lata ⧫ późne dziecko antropolożki i profesora literatury rosyjskiej ⧫ dobry dzieciak ⧫ dwujęzyczny ⧫ talent do języków ⧫ sekretna miłość do muzyki lp, hoziera i abby ⧫ w sypialni ma na ścianie fototapetę ⧫ jeździ wszędzie rowerem ⧫ w mieszkaniu ma mnóstwo roślin ⧫ jego ulubioną eksklamacją ze starożytnej greki jest ὢ πόποι! (czyt. O popoi!) ⧫ bardzo przeciętna osoba która uwielbia sztukę i wie dużo ciekawostek ⧫ czasami na pierwsze zajęcia przychodzi, udając, że nie umie mówić po angielsku ⧫ tak na prawdę nie ma żadnego akcentu ⧫ rodzimowierca
 W tytule Cicero, ad familiares IX, 4, później poeta tumblra, gif przedstawia Sebastiana Stana, reszta jest moja. Nie lubię prostych obyczajówek. Pisze filozoficzne dramaty przeplatane erotyką i kryminałem, abstrakcyjne przygody i dziwne przypadki. 
Bierz co chcesz.

9 komentarzy:

  1. [Ja nigdy nie mogę napatrzeć się na Sebastiana, więc vice versa. Do tego Illya jest taki cudowny, że chcę go kochać. Czy mogę? ;D]

    Daisy

    OdpowiedzUsuń
  2. [Jak najbardziej. Choć Daisy nie interesują fakty, nie zna nazwisk, nurtów i stylów, to jednak wrażliwa z niej dusza. Na pewno regularnie odwiedza wystawy i galerie, gdzie godzinami wpatruje się w jeden obraz, wywołujący w niej całą gamę najróżniejszych emocji. Ona wszystko zbyt mocno przeżywa, a takie drobnostki najbardziej.
    A później może połączyć ich miłość do roślin, podejrzewam, że i jego, i jej mieszkanie to mała dżungla. :D
    I kocham jego fototapetę, więc Daisy też pokocha.]

    Daisy

    OdpowiedzUsuń
  3. [A ja się uparłam na te ruskie znaczki i będą ruskie znaczki. Bo tak.
    Podoba mi się, że sama wymyśliłaś moc... i cieszę się, że wymyślałaś ją dalej nawet podczas jazdy rowerem. Zdrowo! :D
    Roślinki są w mojej rodzinie czymś, czego nie może zabraknąć, więc tym bardziej podoba mi się jego zdolność. Na zawołanie może wyhodować dziewczynie róże na randce? Wyczuwam blogowego romantyka, uuu :D
    Zrobienie z niego postaci tak napakowanej sztuką, ciekawostkami i smaczkami też nie umyka mojej uwadze. Lubię, gdy postacie mają charakter i są tak starannie wykreowane. Po prostu mam do tego słabość, o!
    Świat zostanie ogarnięty przez płonące rośliny!
    Życzę Ci masy wątków, chęci i długiego stażu... póki co nie wiem jak połączyć naszych panów, ale jeśli coś mi wpadnie, wpadnę tu i ja :D Ukochuję ♥]

    najgorętsza 1/2 administracji & Anubis Ahern

    OdpowiedzUsuń
  4. [Podoba mi się! Czy masz ochotę zacząć? ;D]

    Daisy

    OdpowiedzUsuń
  5. [Nie mam pomysłu, bo Call raczej do cywilizowanych i światłych nie należy, na dodatek ostatnio jestem nieogarnięta wątkowo, ale witam, bo zawsze miło widzieć powitania pod kartą. Poza tym zapragnęłam pochwalić postać, bowiem wygląda na konsekwentnie wykreowanego, ciekawego osobnika. Bardzo podoba mi się też pomysł na jego moc i to, jak się nazywa, szczególnie jeśli chodzi o nazwisko.
    Życzę dużo wątków i przede wszystkim weny na prowadzenie tak sympatycznej postaci.]

    Callahan J.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Cześć! Tak się na niego czaiłam, a i tak przychodzę spóźniona, brawo ja. Ilja to chyba moje ulubione, rosyjskie imię (tak, wybredny oksymoron uparł się na cyrylicę i nic z tym zrobić nie mogłam, teraz jeszcze się martwię o te wasze płonące baobaby w środku miasta), w dodatku on jest niezwykle intrygujący i, przynajmniej według mnie, jest w nim coś absolutnie urzekającego! Odrobinę dziwny, ale w pozytywnym sensie.
    Baw się z nami jak najlepiej, zostań jak najdłużej, stwórz mnóstwo pasjonujących historii, a przy okazji oczywiście zapraszam cię do Chey, może uda nam się razem coś wymyślić <3]

    ta urocza 1/2 administracji & Cheyenne Reynolds

    OdpowiedzUsuń
  7. [Czekam niecierpliwie!]

    Daisy

    OdpowiedzUsuń
  8. Daisy nie była wielką znawczynią sztuki. Właściwie, wiedziała o niej niewiele. Znała nazwiska, które znali wszyscy, pamiętała co nieco ze szkoły, ale nigdy nie skupiała się na faktach. Wiedziała jednak, co jej się podoba. I dobrą (w swoim mniemaniu) sztukę przeżywała naprawdę głęboko, choć były to emocje zupełnie innego rodzaju niż te, które wywoływało w niej życie codziennie. Nie zawsze pozytywne, owszem, ale odmienne. Czystsze? Bardzo możliwe.
    W wolnych chwilach więc, szukając ucieczki od świata i tego, co ją otacza, nie rzadko udawała się do galerii i na wystawy. Zazwyczaj trafiała tam z przypadku — spacerowała ulicami miasta, dostrzegała coś, co ją interesowało i ginęła w środku na długie godziny. Tak było i tym razem. Wracała z nocnej zmiany i nieszczególnie miała ochotę na sen. Nie wyglądała może jak milion dolarów, ale tym akurat nigdy się nie przejmowała; snuła się ulicami Londynu, szukając jakiegoś punktu zaczepienia.
    Nie kojarzyła nazwisk malarzy, które widniały na plakacie, ale postanowiła zajrzeć. Kupiła bilet i ruszyła korytarzem galerii, przy niemal każdym obrazie zatrzymując się na dłużej. Było wcześnie, ludzi nie było zbyt wiele, miała dużo czasu. Postanowiła więc wykorzystać go maksymalnie.
    Nie miała pojęcia, która jest już godzina i ile czasu minęło, kiedy dotarła do The Mediterranean, jak dowiedziała się z podpisu pod dziełem. Przystanęła, początkowo tylko na chwilę, i nie zdawała sobie sprawy, że mijają kolejne, kolejne i kolejne minuty, a ona myślami odpływa do rzeczywistości uwiecznionej na obrazie. Dopiero gdy ktoś ją przypadkiem szturchnął, zdała sobie sprawę, że pomieszczenie znacząco się zaludniło. Rozejrzała się i dostrzegła ławeczkę, na której przysiadła, nadal mając doskonały widok na niepozorną ilustrację, która zawładnęła jej świadomością.
    Minęły kolejne minuty (może godziny?), nim Daisy dostrzegła, że nie jest w swym oderwaniu i zachwycie samotna. Nie zauważyła nawet kiedy ktoś się do niej dosiadł — mężczyzna chyba również nie zdawał sobie sprawy z towarzystwa. Nieobecny wzrok utkwiony miał w tym samym dziele, w które Daisy wpatrywała się od… Właśnie, jak długo?
    — Jest w tym coś magicznego, prawda? — powiedziała, spoglądając na nieznajomego, nie mając pojęcia, co ją skłoniło do rozpoczęcia rozmowy. Nie miała problemów z nawiązywaniem kontaktów, zwłaszcza w pracy, ale poza nią raczej nie szukała towarzystwa. Dopiero po chwili dostrzegła, że mężczyzna ma na uszach słuchawki i wcale jej nie słyszał, ale wyczuł chyba jej spojrzenie, bo wrócił do rzeczywistości, a Daisy poczuła wyrzuty sumienia. — Przepraszam, nie chciałam przeszkadzać. Nie zauważyłam — Skinęła niepewnie na słuchawki i posłała mu przepraszający uśmiech. — Nigdy nie zaczepiam nieznajomych, ale spędziłam przy nim pół dnia — Spojrzała ponownie na obraz, wzdychając cicho — i jest pan pierwszą osobą, która też zwróciła na niego uwagę.

    Daisy, która czekała, ale wybacza

    OdpowiedzUsuń
  9. [Ilya <3 Uwielbiam to imię, za Sebkiem też bardzo przepadam, choć obawiam się, że filozoficznym dramatom mogę nie sprostać, to przyszłam przynajmniej pochwalić kartę i ewentualnie zaprosić do siebie :) ]

    Laura C. & wkrótce Michael Jones

    OdpowiedzUsuń