24 lata ∙ uprawia parkour ∙ pracuje na złomowisku ∙ bogaty z pochodzenia, biedny z wyboru ∙ posiada zdolnosć destrukcji materii – jego moc jest w stanie zniszczyć wszystko, co ma swoją materialną formę, przedmioty, czy nawet zniwelować inne moce, o ile ich materia nie jest zbyt mocno zbudowana, nie więcej niż jest sobie w stanie fizycznie wyobrazić, za pomocą rozsądku i wzorów; jest natomiast całkowicie podatny na moce mentalne
HISTORIA ▼
Niezależność przychodzi powoli.
Dorastając jako synalek bogatych rodziców nie przypuszcza się, że kiedyś będzie musiał się usamodzielnić. Wydaje się, że każdy rozpieszczony dzieciak, z zamożnej rodziny, będzie przyzwyczajony do dostatku, korzystania z zasobów, jakie daje mu to – wygodne – życie. Zapomina się, że nic nie jest tak czarno-białe. Pieniądze szczęścia nie dają, ale ponoć mogą mu w nim pomóc. On by się nie zgodził. Przez lata obserwuje jak majątek i wysokie ambicje dzielą jego rodziców. Matka jest inna. W jej życiu pieniądz nigdy nie rządził jej losem. Tego samego nie mógłby powiedzieć o ojcu. Rodzice zakochują się w sobie chyba dość szybko. Ax naprawdę wierzy, ze kiedyś byli szczęśliwi. Na zdjęciach wyglądają, jakby kiedyś… naprawdę szczerze się kochali. „Kiedyś” jest tu istotnym słowem. Jako młody dzieciak Axel uczy się, że miłość to ulotne uczucie. Łatwo można o niej zapomnieć. Nie widzi ciepła, troski, ani umiłowania rodziców. Tylko wzajemny szacunek. Z czasem, nawet i jego nie ma. Matka z natury jest ciepła, łagodna i poddańcza. Czas jednak sprawia, że ten związek ją wyniszcza. Czyni z nią gorszego człowieka — obojętnego i zdystansowanego, mocno wycofanego. Zaczynają się kłócić z ojcem. On jest chłodny. Na wszystko co ma, sam zapracował, ale z czasem, z napływem większych sum w banku, zatracił siebie. Zapomniał… co naprawdę daje szczęście.
Mała Lexi obserwuje te zmiany z wyrozumiałością i pobłażaniem dla starszych. Rozumie potrzebę dążenia do własnego szczęścia. Zdaje jej się, że powinni wspierać rodziców w tych chwilach, zadbać o to, aby osiągnęli swoją radość w życiu. Axel jest inny. On jeszcze liczy, że ten związek da się uratować. Zwraca na siebie dużą uwagę. Robi wokół siebie dużo szumu, myśląc, że może problemy, jakie wywołuje i jakie wspólnie przyjdzie rodzicom rozwiązywać, połączą ich. Nic takiego nie następuje. Cel, jaki miał zjednoczyć dwójkę, coraz bardziej oddalających się od siebie ludzi, dzieli ich jeszcze bardziej, tak, że w końcu przestają mieć ze sobą cokolwiek wspólnego. Tylko dzieci. Je mają jeszcze wspólne.
Rozwód następuje szybko… prawie bezboleśnie. Wiara Lexi pomogła jej przetrwać trudne chwili, Axel miał gorzej. On w nic nie wierzył. Demonizował rzeczywistość i siebie. Czynił się gorszym, dalej licząc, że zauważą jego desperackie próby pojednania sobie rodzicieli. Bezskutecznie. Lexi i matka po rozwodzie zostają we Francji. Lexi zmienia nazwisko na dwuczłonowe panieńskie matki i ojca. Sąd zarządza, że ona zostanie z mamą. Syn pozostanie przy ojcu, u którego będzie miał autorytet i dobre warunki do życia. Oboje z rodziców się na to godzą. To jedyne polubowne rozwiązanie. On i ojciec wyjeżdżają do Stanów, w interesach. Ponoć na chwilę, ale Axel już wie, że już tu nie wrócą. Lexi zdaje się też to wiedzieć, dlatego daje Axowi na pożegnanie drobny prezent. Swój krzyżyk „żebyś nabrał wiary, w chwilach największego zwątpienia, Ax”. On w to nie wierzy. Nie wierzy już w sumie w nic. W miłość, w rodzicielstwo, w sprawiedliwość na świecie. Stracił wiarę w zdrowy rozsądek, postanowił już nigdy w życiu niczego nie planować. Plan pogodzenia rodziców spalił na panewce, dlatego nie ma już żadnych dążeń i ambicji. Nie są mu potrzebne, mógłby się na nich tylko zawieść.
W szkole uczy się stosunkowo dobrze. Prócz krótkiego epizodu, który psycholodzy tłumaczą ciężką sytuacją w rodzinie, nie daje po sobie poznać długo kumulowanej w sobie złości i żalu po stracie najbliższej sobie duszy – z którą dojrzewał jeszcze w brzuchu matki. Przez przywiązanie, nie potrafi się rozstać z siostrą, więc spotykają się raz w tygodniu na internetowej konwersacji. Z czasem, rozmowy na dystans, przestają go spełniać. Z początku przesuwa tylko kolejne terminy rozmów, potem zaczyna szukać sobie usprawiedliwień, dlaczego się nie zjawia, aż w końcu, przestaje się całkiem kontaktować z siostrą. Zawsze był dobry z fizyki i z matmy, trochę gorzej szło mu z przedmiotów humanistycznych, dlatego tłumaczy się nauką i ogromem obowiązków, ale i na zajęcia w końcu przestaje uczęszczać. Olewa szkołę. Ojciec skupia się na pracy, a czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Axel wagaruje regularnie, szlaja się po mieście, ucząc się parkuru. To sprawia mu jedyną przyjemność. Dyscyplina w szkole go męczy i przeczy jego postanowieniom o braku postanowień i uleganiu reguł. Przez szkołę się prześlizguje. Zdaje egzaminy poniżej przeciętnej. Ojciec się wścieka, ale nie ma na niego już na tą chwilę żadnego wpływu.
Kiedyś go finansował, dziś Axel pracuje sam. Zarabia na złomowisku, śmieszne pieniądze, ale właściciel pozwala mu wynajmować przyczepę z placu za psie pieniądze. Tu nie podlega ojcu. Nie musi słuchać, jakie on ma wobec niego plany. Dalej jest chodzącym chaosem i rozróbą. Dalej nie ma celu w życiu, nie ma perspektyw. Jest złamasem, w sumie dość dosłownie nawet. Ma chociaż potencjał, tylko nie potrzebuje go wcale wykorzystywać. Ludzie myślą, że jest głupi, chociaż mało kto wie, że w fizyce i mechanice nie ma mu równych. Gdyby chciał, mógłby coś zrobić ze swoim życiem, ale nie chce. Nie chce dorosnąć.
Niezależność przychodzi powoli.
ODAUTORSKO ▼
Axelem będę grała znacznie mniej wątków niż Lise, odpisuję często w dowolnej kolejności,
ale staram się to robić zgodnie z jedną turą kolejki. Na razie nie zaczęłam nim jeszcze gry, więc chętnie przyjmę ewentualne wątki.
[Wow. Tekst bardzo dobry. Całe życie Axa, wszystkie rozterki zawarte w kilku akapitach. Podziwiam bardzo. Chris go raczej nie przytuli, bo szkocka duma jej nie pozwala, ale pewnie dołoży mu dodatkową kostkę lodu i naleje trochę więcej alkoholu niż zezwala jej regulamin. Cześć!]
OdpowiedzUsuńBatts.
[Cześć.
OdpowiedzUsuńBardzo tu smutno-pusto pod tą kartą, więc postanowiłam się przypałętać bez absolutnie żadnych pomysłów. Choć trochę ich z Kyle'm łączy - on też wychował się w bogatym domu i skończył wbrew oczekiwaniom rodziców. Poza tym dodam, że pierwsze zdjęcie nie wiedzieć czemu skojarzyło mi się ze Sawyerem z Lostów. No i masz drobną literówkę pod koniec przedostatniego akapitu (na tę chwilę).
Naturalnie zapraszam do nas, gdyby Tobie przyszło do głowy jakoś ich połączyć.]
[Ha, aż mi się przypomniało, że kiedy byłam młodsza strasznie imponowali mi parkourowcy i zakochiwałam się w każdym, kto posiadł tę tajemną dla mnie umiejętność. Chociaż na żywo nie mogłam tego oglądać, bo dostawałam zawału ;) Czeeeść! Axel zdecydowanie wyróżnia się wśród postaci na blogu, praca na złomowisku mimo bycia bogatym paniczykiem; nawet jeśli jest złamasem bez perspektyw i bez celu w życiu to jednak trudno go nie podziwiać za tę próbę zdobycia absolutnej niezależności. Strasznie podoba mi się też sposób, w jaki połączyłaś jego moc z jego charakterem, a gif na końcu jest genialny, już dużo wcześniej zwrócił na siebie moją uwagę! No cóż, nie pozostaje mi do powiedzenia nic więcej jak baw się z nami dobrze, zostań jak najdłużej oraz napisz jak najwięcej interesujących wątków <3 Chey też do siebie bardzo chętnie przyjmie, chociaż dobudzić jej ostatnio nie mogę :/ ]
OdpowiedzUsuńta kochana 1/2 administracji & Cheyenne Reynolds a.k.a Śpiąca Królewna
[Naprawdę świetna postać, muszę Ci powiedzieć. Wpadam z poślizgiem, aczkolwiek byłam na Węgrzech, więc mam alibi!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się oryginalność, jaka opiewa tę postać. Złomowisko, parkour, ucieczka z bogactwa w biedę. Nie są to rzeczy sztampowe i przewidywalne, wręcz przeciwnie. Moc też trafiła mu się całkiem interesująca, oby jednak nie zniszczył nam bloga, bo kto go odbuduje? :D
Cieszę się, że jednak zdecydowałaś się zostać z inną postacią, o. I mam nadzieję, że ktoś Axowi przywróci wiarę w m.in miłość. Naprawdę na to liczę i mam nadzieję, że się uda, o! :D
Masy wątków, powiązań i no zostań, no, jak najdłużej ♥]
najgorętsza 1/2 administracji & Anubis Ahern
[Wspaniale, jestem za. Przyszło mi nawet do głowy, że mogą się znać od dawna, bo na przykład poznali się na jakimś bankiecie któregoś z rodziców i siłą rzeczy znaleźli wspólny język, skoro obaj nie nadawali się do swoich światów.
OdpowiedzUsuńI myślę sobie, że jakiś czas po burzy Kyle wpadłby w ciąg kokainowy z powodu nowej zdolności oraz tego, że dzień-dwa przed nią został zgwałcony. Mógłby się w kiepskim stanie na Axa napatoczyć, doszłoby do awantury, która skończyłaby się tym, że Kyle koledze przypierdoli (powiedzmy, że wina będzie tym bardziej gorzka, że nie dał mu w ryj nigdy wcześniej). Wątek mogłybyśmy zacząć w punkcie, w którym Bodsworth się ogarnia i przychodzi do Twojego pana, żeby go przeprosić, a że jest w takich manewrach beznadziejny, może być zabawnie. Co myślisz?
I w sumie potrzebowałabym jeszcze wiedzieć, czy Ax zdaje sobie sprawę z tego, że Kyle przeważnie utrzymuje się z kradzieży i czy mają wzajemnie świadomość swoich mocy.]
[Cześć!
OdpowiedzUsuńCzytam - parkour, myślę - David Belle. Ile to ja czasu poświęciłam na fascynację parkourem? Ach, piękne wspomnienia.
Cała karta jest dla mnie niczym cień gorzkiej, ale jednak prawdy. Podoba mi się kreacja postaci.
Mam nadzieję, że będziesz się tutaj bawić dobrze. Życzę wielu owocnych wątków.]
Solal Lefroy
[Cześć! Jeśli nie miałabyś nic przeciwko, to pozwolę sobie na początku, odnieść się do tej autorskiej mocy nieco ustosunkować, gdyż nie było to złośliwe zagranie z mojej strony. W zasadzie tę zdolność miałam zarezerwowaną już przy zapisie na bloga w ubiegłym tygodniu, więc nawet gdybyś chciała ją wykorzystać ponownie, to widniała na niej rezerwacja. Nie ukrywam, że jeśli jeszcze złapałabyś mnie na mailu (w poprzednim tygodniu), to jak najbardziej i bezproblemowo moc bym ci oddała, lecz na chwilę obecną, kiedy koncept mam ściśle określony oraz powiązany z bliźniaczką Shannona nie jest to możliwe. Podkreślam, że daleko mi do bycia inicjatorem dram i w takowych nie biorę udziału, uznając je za zbędne, więc mam nadzieję, że nie odebrałaś zajęcia mocy osobiście i nie urazi cię to co napiszę. Paroletnie doświadczenie zarówno na pbfach i polskiej blogosferze nauczyło mnie, że jeśli tworzy się coś swojego, jak w tym przypadku moc bądź dodaje się postać wolną do przejęcia do spisu, to później jeśli nie chce się, aby to tam widniało jako część integralna bloga/forum, musi zostać to zakomunikowane. Nie wiem czy było, ale wydaje mi się, że nie, jedynie na podstawie tego, że zdolność w dalszym ciągu figurowała w spisie. Z tego względu nie uważam, że to w całości wina administracji, a nie dopilnowanie tego z twojej strony, zwłaszcza jeśli zależało ci, aby moc nie była dostępna dla innych.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz po odniesieniu się do tej ważnej kwestii, którą mi przedstawiłaś na początku swojej wypowiedzi, mogę z czystym sumieniem odpowiedzieć na dalszą część komentarza. Mimo wszystko cieszę się, że zarysowany w karcie z grubsza koncept Shannona cię nie rozczarował i nie pozostawił po sobie jakiegoś niesmaku czy poczucia, że patrząc na moją KP, wykorzystałabyś tę moc o wiele lepiej. Za wszystkie miłe słowa i życzenia oczywiście dziękuję. Axel miał szansę przyglądania się z boku własnym rodzicom i tego jak czas, ambicje, a także sumy wzrastające na koncie wpływają na osłabianie więzi, zapewne dlatego starał się tak usilnie zwrócić na siebie ich uwagę. Rzeczywiście rozwód najbardziej uderza w dzieci, chociaż zwykle zostawia się całe rodzeństwo przy matce, dodatkowo musiał to być cios, kiedy rozdzielono ich tak zgodnie niczym rzeczy. Niewątpliwie miało to ogromny wpływ na samego Axa, jak i jego późniejsze decyzje, a tym samym aktualne podejście do życia. Wyłamał się ze stworzonych przez ojca ram, nie chcąc nawet się w nie wpisywać. To świadczy tylko o sile jego charakteru i tym, że nie odczuwał lęku przed koniecznością usamodzielnienia się. Widzę między nim a Shannonem podobieństwa, co sprawia, że mogliby znaleźć wspólny język. Dlatego co do ewentualnej fabuły — na ten moment nie dysponuję gotową propozycją fabuły/powiązania dla ciebie i Axela, jednak jeśli chciałabyś coś razem napisać, to mogę się odezwać pod kartą, jak tylko uda mi się rozpisać dla nich coś sensownego.]
Shannon Whitfield
[Solal tymczasem poszedł w odstawkę, bo coś mi się wydawało, że nie przyjął się najlepiej. I postanowiłam spróbować z kimś nowym...
OdpowiedzUsuńDługo nad mocą myślałam, jak i nad postacią. Mam nadzieję, że nie zepsułam, ba, nadal coś mi nie pasuje, ale tak mam z reguły. Rozwój rodzinno-mafijnej fabuły swoją drogą, ale w końcu są tu też inni z którymi warto pisać. Więc, jeśli coś możemy się w jakiś wątek wpakować :D]
Antonio Vibora
[Szczerze mówiąc nikt nigdy mi jeszcze takiej niespodzianki nie zrobił, ale jestem na tak! Jeśli masz pomysł i chęci, to śmiało, ode mnie ochrzanu nie będzie, przeciwnie, będzie mi bardzo miło c;]
OdpowiedzUsuńCecil Hyde
[Dla mnie nie ma znaczenie, czy wątek męsko-męski, czy damsko-męski. Kwestia kogo łatwiej w wątek uwikłać i jakoś powiązać. Powiedzmy szczerze, że jestem otwarta na propozycje, bo z pomysłami u mnie nie najlepiej. :'D]
OdpowiedzUsuńAntonio Vibora
[W porządku, teraz wszystko jest dla mnie jasne. Po prostu widząc zaczętą od tej sprawy Twoją wcześniejszą wiadomość, uznałam to za ważne i palące, zwłaszcza, że dodano podpunkt w regulaminie, a nie chciałam zostać pośrednim inicjatorem jakiegoś spięcia i zostać przez to z góry negatywnie odebrana, stąd wynikło moje bardzo zapobiegawcze, mocno zdystansowane podejście.
OdpowiedzUsuńCo do wydźwięku bierno-agresywnego — jeśli tak to zabrzmiało, to zapewniam, że nie taki był mój cel. Oceniam swoje karty bardzo krytycznie i ta Shannona nie jest odstępstwem od tego, mimo tak pozytywnego odbioru przez innych autorów, więc ulżyło mi, że ktoś kto tę moc stworzył i miał, nie odczytał samej zdolności jako elementu niepasującego do całości, jakby wziętego z sufitu. Nie chodziło mi o nic poza tym, żeby nie pozostawiać wątpliwości.
Orientuję się, że masz jeszcze Lise, zapoznałam się z jej kartą, kiedy była jeszcze na głównej, ale nie umiem sobie jej zestawić z Shannonem, stanowi dla mnie znak zapytania i z tego względu moim typem byłby Ax. Na wspólną grę jestem jak najbardziej chętna, lecz nie mam w zwyczaju niczego komuś narzucać, zatem jeśli preferujesz rzucenie bohaterów na głęboką wodę i zobaczenie co w tych relacjach ostatecznie wyjdzie — nie widzę żadnych przeciwwskazań. Skoro chcesz zacząć, to i wybór między Lise a Axelem pozostawiam już Tobie, ja się wówczas dopasuje.]
Shannon Whitfield